Nasz nowy robot o wdzięcznym imieniu Grażyna bardzo spodobał się naszym gościom. Niektórym AŻ ZA BARDZO. Jeden z nich postanowił wykorzystać robota, aby w życie wcielić żart. Przynajmniej trudno to inaczej wytłumaczyć.
J**** PIS – z takim napisem (ale niewygwiazdkowanym) jeździła nasza biedna Grażyna po hotelu. To nie żadna manifestacja polityczna, bo nic nam nie wiadomo o poglądach biednej Grażyny. Ona po prostu stara się służyć gościom hotelu i jest zwyczajnie posłuszna. Co gość wpisał, Grażyna wyświetliła.
Można by to potraktować jako zabawny incydent, ale nie należy tego bagatelizować. Niestety takie sytuacje pokazują w złym świetle przede wszystkim hotelarzy. Bo co pomyślą inni goście? Że pracownicy na coś takiego pozwalają? A może to oni wpadli na głupi żart? A niech jeszcze napis przeczyta jakieś dziecko… drama gotowa.
Hotel powinien być miejscem wypoczynku, gdzie każdy czuje się jak u siebie i może liczyć na gościnność. Niezależnie od poglądów politycznych. Relaks i wypoczynek to kwestie pozapartyjne i nie warto tego psuć. W końcu wszyscy doskonale wiemy, jak pryska rodzinna atmosfera przy wspólnym stole, gdy nagle ktoś zacznie rozmowę na tematy polityczne.
A jak to wygląda u Was? Zdarzały się Wam podobne historie?