Rabunek w hotelu


wtorek, 4 kwietnia, 2023

Kradzieże przedmiotów z hotelu to niestety dość powszechny problem. Ręczniki, szlafroki czy akcesoria łazienkowe często padają łupem gości hotelowych. Niestety, czasem zdarza się również kradzież przedmiotów bardziej wartościowych.

Właśnie ta skłonność do kradzieży to główny powód tego, że w pokojach hotelowych zamykane są mini-barki (albo wymagają opłacenia kaucji). Niby można by je zostawić otwarte i  liczyć na uczciwość gości hotelowych. Doświadczenie uczy jednak, że takie zaufanie jest zwykłą naiwnością. Gość skonsumuje całą zawartość, a przy wymeldowaniu nawet się o tym fakcie nie zająknie.

Gdy znika… stół

W pewnym sensie da się zrozumieć, dlaczego ludzie są gotowi zdecydować się na kradzież rzeczy małych i niewielkiej wartości. Być może niektórzy w sumieniu wręcz nie uznają tego za nic złego – ot, zwykłe wzięcie ręcznika, w końcu pobyt w hotelu tak drogo kosztował. I chociaż nawet tak małe grzeszki to przecież przywłaszczenie sobie cudzego mienia, to jednak wcale nie kończy się na błahych sprawach.

Najbardziej bezczelni byli chyba goście, którzy postanowili… ukraść stół. Tak po prostu, w biały dzień pod domek letniskowy podjechał samochód. Następnie do jego bagażnika, jak gdyby nigdy nic, mężczyzna zaczął pakować mebel ogrodowy. Na szczęście wszystko uchwyciły kamery, a nasi „goście” trafili na czarną listę.

Dlaczego ludzie kradną?

Oczywiście powodów może być wiele. Niektórzy mają już chyba taką kleptomańską naturę, inni zabierają – zwłaszcza te drobne – przedmioty z przyzwyczajenia jako pamiątkę z hotelu. Ale gdy ktoś kradnie obraz, to chyba musi chodzić o coś innego. Zwłaszcza, że gdy nie jest to drogocenne dzieło sztuki, a zwykła dekoracja pokoju o przeciętnej wartości. A przecież schować coś takiego nie jest łatwo.

Długo nie mogłam tego rozgryźć, ale tu chyba chodzi o emocje. Przygotowanie się do złodziejskiego procederu, przeprowadzenie zuchwałej grabieży i obserwowanie, czy wszystko przypadkiem nie wyjdzie na jaw. Przedmiot nie jest na tyle drogi, aby sprawa rozbijała się o policję, niemniej gość może najeść się wstydu. No chyba że „skok stulecia” się uda – wtedy tacy ludzie odczują nie tylko zastrzyk adrenaliny, ale i wątpliwej słuszności dumę z siebie.

Może wydawać się, że pomijam najbardziej oczywiste wyjaśnienie: ludzie kradną przedmioty, na których zakup nie mają pieniędzy. Nic bardziej mylnego.

Złodziej nie musi być biedny

Praktyka hotelarza pokazuje jasno: kradzieże zdarzają się zarówno w dwu-, jak i czterogwiazdkowych hotelach. Motywem nie jest więc chciwość i chęć wzbogacenia się. Dlatego trudno to czasem zrozumieć. Może to poczucie pewnej bezkarności albo brak wpojonych wartości, które jasno mówią, że nie należy naruszać czyjejś własności? Tak czy inaczej – złodzieje są wśród nas!